"Są osoby zatrzymane". Policja oceniła tegoroczny Marsz Niepodległości
Marsz Niepodległości przeszedł w czwartek ulicami Warszawy. Pierwsi uczestnicy zaczęli się zbierać na rondzie Dmowskiego na długo przez godziną 13.00, kiedy to pochód miał oficjalnie ruszyć w stronę stołecznej Pragi.
Trasa przemarszu zakładała dotarcie na błonia Stadionu Narodowego i przebiegała al. Jerozolimskimi, przez rondo Charlesa de Gaulle'a i most Księcia Józefa Poniatowskiego.
Według organizatorów w wydarzeniu wzięło udział ok. 150 tys. ludzi. Odnotowano kilka drobnych incydentów.
Rzecznik policji komentuje
Nadkom. Sylwester Marczak ocenił, że tegoroczny marsz przebiegał bez większych zakłóceń. Jednak tuż przed początkiem wydarzenia policja musiała interweniować wobec jednej z kontrmanifestacji.
– Przed rozpoczęciem Marszu Niepodległości ewakuowaliśmy grupę legalnie demonstrującą przy rondzie Dmowskiego. Chcieliśmy zapobiec konfrontacji – przyznał rzecznik prasowy KSP. W jego ocenie 99 proc. symboli prezentowanych podczas marszu to były symbole narodowe i flagi Polski.
– Dzisiejsze wydarzenia na ulicach Warszawy były bezpieczne. Nic nas dziś nie zaskoczyło. Tegoroczny Marsz Niepodległości możemy zaliczyć do jednych z najspokojniejszych w historii – przyznał funkcjonariusz.
Policjant przekazał także, że policjanci zatrzymali także kilka osób. – Są osoby zatrzymane m.in. za posiadanie narkotyków. Na tę chwilę jest ich mniej niż 10. Ostateczne liczby podamy później – przekazał.
W ciągu najbliższej godziny, zgodnie z zapewnieniami warszawskiej policji, ruch samochodowy na al. Jerozolimskich ma wrócić do normy.